piątek, 19 sierpnia 2016

Risotto z groszkiem i boczkiem

Wracam do Was Kochani po bardzo długiej przerwie :) Wiem tęskniliście okropnie :P, więc jestem. Lato powoli chyli się ku końcowi, ale póki co trzeba korzystać z darów natury i zatrzymać lato na talerzu :) Risotto to jedna z moich ulubionych włoskich potraw. Bardzo prosta w przygotowaniu, ale czasochłonna, jednak smak i przyjemność jedzenia rekompensuje czas poświęcony na jego przygotowanie. To już kolejna odsłona risotta na moim blogu :) Zapraszam do spróbowania.

200 gram ryżu arborio
450 ml bulionu warzywnego
100 ml białego wytrawnego wina
2 czubate łyżki świeżego masła
1 średnia cebula
150 gram dobrej jakości wędzonego boczku
200 gram zielonego groszku świeżego lub mrożonego
sól, pieprz
natka pietruszki


Cebulę obrać i pokroić w kostkę. W głębokim rondlu rozgrzać masło, dodać cebulę i zeszklić. Dodać ryż i podsmażać razem około 2 minut ciągle mieszając, by ryż się nie przypalił. Całość podlać winem i odparować alkohol. Kiedy wino się wchłonie dolać jedną chochlę bulionu i zamieszać. Gotować na małym ogniu, aż ryż wchłonie cały płyn. Czynność tę powtarzamy, aż ryż będzie ugotowany al dente. Musi być dostatecznie miękki, ale nadal sprężysty . Podczas kiedy ryż będzie się gotował, na osobnej mocno rozgrzanej, suchej patelni smażymy pokrojony w kostkę boczek wędzony. Kiedy nasz ryż będzie chłonął ostatnią porcję bulionu dodajemy groszek i boczek. Doprawiamy pieprzem i solą. Gotujemy do czasu całkowitego wchłonięcia płynu. Natkę siekamy. Ściągamy garnek z palnika, dodajemy łyżeczkę zimnego, świeżego masła i wrzucamy natkę. Całość mieszamy i serwujemy. Smacznego :)

niedziela, 6 marca 2016

Projekt "JIMMY AND COOKIES"




Moi Kochani :)
Znacie mnie od prawie 3 lat z tegoż bloga i od 4 z mojego fan page na facebooku. Ostatnio mnie tutaj mniej, za co dozgonnie przepraszam Was wszystkich, moich najlepszych czytelników i ludzi którzy korzystają z tych przepisów które tutaj się zawarły przez te prawie 3 lata. Nie jestem może idealnym blogerem, ale mam nadzieję, że przepisy się sprawdzają i chętnie do nich powracacie, a także że powracacie pod ten adres :) Bardzo Wam wszystkim dziękuję za wsparcie, za konstruktywne komentarze :) Dziś piszę do Was z prośba o ewentualne wsparcie dla projektu, któremu poświęcam się ostatnio dość mocno. Ten projekt to tak naprawdę spełnienie marzeń moich i mojego dobrego przyjaciela, który również miał swój udział w życiu tego bloga :) Zamierzmy otworzyć w Poznaniu ciastkarnię, mam nadzieję że najlepszą :) będzie można u nas nabyć, czy zjeść na miejscu wiele różnych form, Od klasyków po te zdrowsze wegańskie, bezglutenowe czy bez laktozy. Jeśli podoba Wam się taki pomysł to zapraszam do wsparcia nas ;) liczy się każda kwota, która przybliża nas do realizacji tego marzenia :) Wsparcia można dokonywać klikając w link, który przeniesie Was do serwisu zrzutka.pl i bezpośrednio do akcji :) 
Bardzo wszystkim dziękuję :) i mam nadzieję do zobaczenia szybko tutaj i w nowym miejscu w Poznaniu :)

Wszelkie informacje dotyczące projektu można śledzić:
TUTAJ i TUTAJ

środa, 6 stycznia 2016

Sałatka z kaszy pęczak i tofu

Nowy Rok, po świątecznym obżarstwie warto zacząć od lekkich, aż pożywnych dań. Pogoda za oknem zrobiła się bardzo zimowa, ale dzisiejszym pomysłem nie będzie rozgrzewająca zupa, a przepyszna lekka sałatka z tofu.

1 opk. naturalnego tofu
5-6 pomidorków cherry
1 mały ogórek zielony
150 gram kaszy pęczak
3 łyżki oleju rzepakowego
cukier, sól, musztarda dijon, sok z cytryny, pieprz
sos sojowy, kilka listków świeżej bazylii

Ogórka umyć i bez obierania pokroić w kostkę podobną jak tofu. Pomidorki cherry umyć i pokroić na połówki. Kaszę pęczak ugotować na sypko w osolonej wodzie. Tofu wyciągnąć z opakowania, osączyć, pokroić w grube plastry, lekko skropić sokiem z cytryny i sosem sojowym. Plastry tofu grillować na rozgrzanej patelni. Można użyć wędzone tofu, wtedy nie trzeba grillować. Gotowe tofu pokroić w kostkę podobną do ogórka. Z oleju, musztardy, cukru, soli i posiekanej bazylii przygotować pyszny vinegret. Ugotowany pęczak odcedzić i dokładnie wystudzić. Kaszę wymieszać z ogórkiem, pomidorkami i tofu. Całość polać vinegretem, przyprawić pieprzem i przybrać bazylią. Lekka i pożywna alternatywa na przykład dla sałatki z kurczakiem. Smacznego :)


P.S. 
Pomyślności, radości, szczęścia, kulinarnych wrażeń, wiele uśmiechu i spełnienia marzeń w Nowym 2016 roku :) 

piątek, 18 września 2015

Pulpety z leszcza w sosie pomidorowym

Piękne i słoneczne popołudnie :) Pomysłów na obiad miliony, ale w związku z lodówkowymi porządkami przypominałem sobie, że mam w zamrażarce 6 tuszek leszcza :) tak własnie powstał ten lekki przepis i iście letni :)

6 wypatroszonych tuszek leszcza
6 dużych pomidorów
2 cebule
2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
2 jajka
sól, pieprz, mąka, bułka tarta, papryka wędzona
1/2 pęczka koperku
sok z 1/2 cytryny
olej do smażenia
oliwa z oliwek

Tuszki dokładnie umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem. Natrzeć solą i pieprzem, również w środku. Na patelni rozgrzać dość dużo oleju. Ryby obtoczyć w mące, strzepując nadmiar i smażyć z obu stron na złoty kolor. Usmażone leszcze wyłożyć na papierowy ręcznik do odsączenia i wystygnięcia. Wystudzone tuszki dokładnie obrać z ości i skóry (jak ktoś lubi skórę można zjeść :), ja uwielbiam). Mięso ryb rozgnieść widelcem, dodać jajka, bułkę tartą, sól, pieprz oraz posiekany koperek. Masę dokładnie wyrobić jak na kotlety mielone. Z powstałej masy formować małe pulpeciki i odkładać na deskę lub talerz. Pomidory sparzyć, obrać ze skórki i usunąć twarde środki. W rondlu lub głębokiej patelni rozgrzać oliwę z oliwek. Na rozgrzaną oliwę wrzucić pokrojone pomidory i dobrze przesmażyć. Następnie dodać koncentrat pomidorowy i odrobinę wody. Gotować około 15 minut, aż pomidory się rozpadną. Tak przygotowany sos zmiksować blenderem i przetrzeć przez drobne sito. Przyprawić sokiem z cytryny, solą, pieprzem oraz wędzoną papryką. Jeśli zajdzie potrzeba można dodać odrobinę cukru. Włożyć do sosu pulpety i gotować około 10 minut. Całość się pogrzeje, a jajka z masy się zetną utrzymując całość. Idealnie pasują do ziemniaczków lub ryżu. Smacznego :)

środa, 29 lipca 2015

Bałagan z Eton, czyli Eton Mess w wersji jagodowej

Letnie zawirowania sprawiły, że ponownie miałem dłuższą przerwę w blogowaniu, ale powróciłem do Was w iście letniej odsłonie. Proponuję Wam prawdziwie letni deser, uważam że jeden z lepszych :) czyli popularny Eton Mess. Moja wersja jest jagodowa, a nie truskawkowa i wzbogacona o warstwę bitej śmietanki z herbatą Matcha oraz jako posypka kruszone batoniki Kit Kat w wersji z zieloną herbatą i maliną (niestety nie dostępne na polskim rynku ).

500 gram świeżych jagód
10-15 sztuk bezy
500 ml śmietanki kremówki 30% tłuszczu
1,5 łyżki drobnego białego cukru
1 łyżeczka sproszkowanej herbaty Matcha
2 batoniki Kit Kat

Jagody przebrać i umyć po bieżącą wodą, osuszyć. Przełożyć do miski, dodać cukier i lekko rozgnieść owoce widelcem. 250 ml śmietanki ubić bez cukru, lecz nie na sztywno. Ma być tylko lekko ubita o półpłynnej konsystencji. Dodać jagody i pokruszyć kilka bez (powinny być troszkę większe kawałki). Całość wymieszać. Drugie 250 ml śmietanki ubić tak samo jak poprzednio i dodać herbatę Matcha. Wychłodzone pucharki do lodów, szklanki lube kieliszki do wina napełniać naprzemiennie warstwą zieloną z herbatą, a potem warstwą z jagodami. Napełniamy do 3/4 wysokości. Dekorujemy świeżymi jagodami, kruszonymi batonikami lub jeśli ich brak to świeżą miętą i kruszonymi bezami. Wstawiamy na godzinę do lodówki. Smacznego :)

środa, 20 maja 2015

Magdalenki z herbatą Matcha białą czekoladą i sezamem

Jak pewnie zauważyliście dawno mnie tu nie było. Złożyło się na to kilka czynników, ale nie będę o tym pisał. Powracam do Was kochani z czymś naprawdę przepysznym :) wszyscy znamy i pewnie wielu z nas uwielbia klasyczne francuskie magdalenki :) dziś właśnie przepis na magdalenki tyle tylko, że lekko odświeżone a stylu azjatyckim. Przepis pochodzi od chłopaków z SORTED FOOD. To już kolejny przepis od chłopaków, który wziąłem na tapetę :) Przy jednej z wizyt u Ani Słomeczki z green plumsss postanowiliśmy przygotować ten przepyszny deser :) Przepis bardzo prosty jak się zaraz przekonacie.

60 gram miękkiego niesolonego masła
90 gram mąki pszennej
2 jajka w temperaturze pokojowej
65 gram białego cukru
1 szczypta soli
1 łyżka proszku z herbaty Matcha
1 łyżeczka proszku do pieczenia
100 gram białej czekolady
1 garść ziaren czarnego sezamu

Piekarnik rozgrzać do temperatury 220 stopni Celsjusza. Foremkę do magdalenek wysmarować masłem. Jajka ubić z cukrem i szczyptą soli na puszystą biała masę. Masło rozpuścić. Do osobnej miski przesiać mąkę, proszek do pieczenia i herbatę Matcha. Powoli dodawać masę cukrowo jajeczną ciągle mieszając. Na końcu dodać rozpuszczone masło i dokładnie wymieszać. Gotowym ciastem wypełniamy foremki do magdalenek za pomocą łyżki lub rękawa cukierniczego. Napełniamy je do 3/4 wysokości. Pieczemy około 7 minut, aż ciasteczka urosną i lekko się zrumienia. Upieczone magdalenki wykładamy z foremek i studzimy. W międzyczasie rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub mikrofalówce białą czekoladę. Wystudzone magdalenki ozdabiamy kleksami białej czekolady i posypujemy czarnym sezamem. Idealne do filiżanki kawy. Mocno herbaciany smak w połączeniu z białą czekoladą i czarnym sezamem może szybko zniewolić :P Smacznego :)

piątek, 27 marca 2015

Tosset, angielskie maślane herbatniki z ziarnami kolendry i kminkiem

Przepis na te wspaniałe maślane herbatniki pochodzi z Lancashire w północno-zachodniej Anglii w regionie North West England. Herbatniki te były tam popularne do czasów I wojny światowej, potem zaczęły stopniowo zanikać. Odnaleźli je ponownie Jamie Oliver i Jimmy Doherty, którzy w swoim telewizyjnym programie "Jamie and Jimmys Friday Night Feast" ponownie odkrywają zapomniane produkty i przepisy regionalne Anglii. Dotarli do pewnego lorda, żyjącego w Lancashire który jest w posiadaniu oryginalnego przepisu z którego korzystała kucharka w jego rodzinnym domu.
Herbatniki te są bardzo maślane i bardzo kruche. Pachną absolutnie bosko kminkiem i ziarnami kolendry. Idealne do filiżanki herbaty. Przepis jest bardzo prosty jak się zaraz przekonacie.


500 gram mąki pszennej
500 gram miękkiego niesolonego masła
150 gram białego drobnego cukru
1 czubata łyżeczka kminku
1 czubata łyżeczka ziaren kolendry
2-3 łyżki cukru pudru do posypania herbatników

Ziarna kolendry oraz kminek utłuc w moździerzu. Do dużej miski przesiać mąkę dodać cukier oraz przyprawy i wymieszać. Masło pokroić w większą kostkę, dodać do mąki i szybko zarobić miękkie i gładkie ciasto. Włożyć ciasto no plastikowego woreczka i umieścić w lodówce na godzinę, by odpoczęło i dobrze się związało. Po godzinie ciasto rozwałkować na grubość 0,5 cm i wykrojnikiem lub szklanką wykrawać ciasteczka. Rozgrzać piekarnik to temperatury 180 stopni Celsjusza. Gotowe herbatniki układać na blasze wyłożonej pergaminem i piec 10-15 minut, aż herbatniki nabiorą lekko słomkowego koloru. Zostawić do wystygnięcia i posypać cukrem pudrem. Może Wielkanoc to fajny czas na takie słodkości ;) Musicie ich spróbować, ja się zakochałem :) Smacznego :)

P.S. 
Każdego roku 5 sierpnia w Lancashire jest obchodzony dzień Świętego Oswalda w czasie którego wszyscy mieszkańcy wypiekają herbatniki Tosset :) potem jest wielka uczta.