Poniedziałkowe upalne i parne popołudnie. Bardzo gorąco na zewnątrz, że aż nie chce się nic jeść, jednak trzeba. Mnóstwo sładników w lodówce po ostatnich weekandowych zakupach, więc i danie będzie wyjątkowe. Moja wersja chińszczyzny z makaronem chow mein.
2 filety z piersi kurczaka
3 cebule dymki wraz ze szczypiorem
1 duża marchewka
2 papryczki chili
1 opk. makaronu chow mein
125 ml mleczka kokosowego
4 liście kaffiru
klika pędów bambusa ze słoika
1/2 puszki krojonego ananasa z zalewą
250 gram strączków groszku cukrowego
kawałek świeżego imbiru
2 ząbki czosnku
1/2 łyżeczki curry
1 łyżczka mielonej trawy cytrynowej
sok z połowy limonki
sos sojowy, pieprz
1 łyżeczka brązowego cukru
oliwa z oliwek
Mięso umyć, osuszyć na papierowym ręczniku i pokroić w cienkie paski. Na patelni rozgrzać oliwę z oliwek i usmażyć kurczaka na brązowo. Mięso wyjąć łyżką cedzakową do miseczki. Marchewkę obrać, umyć i pokroić w cienkie, krótkie paseczki, papryczkę chili pokroić w krążki (ja miałem czerwoną i żółtą), imbir obrać i również pokroić w cienkie paseczki. Na patelni ponownie rozgrzać oliwę i usmażyć pokrojone warzywa, aby lekko zmiękły. Groszek cukrowy umyć i osączyć na sicie. Czosnek wycisnąć przez praskę, dymkę pokroić w półtalarki (zachować szczypior). Na osobnej patelni ponownie rozgrzać oliwę, wrzucić dymkę i czosnek i smażyć około minuty, dodać groszek cukrowy i smażyć kolejne 3 minuty. Wszystkie podsmażone składniki przełożyć do większego garnka, wlać mleczko kokosowe, dodać liście kaffiru, curry oraz trawę cytrynową, sos sojowy oraz pieprz i zagotować. Kiedy groszek lekko zmięknie dodać pędy bambusa oraz ananasa wraz z odrobiną zalewy. Całość gotować, aż większość płynu odparuje. Makaron przygotować zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu. Całość przyprawić sokiem z limonki oraz cukrem brązowym. Gotowy makaron wykładać na talerz na wierzch wyłożyć naszą aromatyczną chińszczyznę. Całość posypać szczypiorem od dymki i siekanymi liśćmi mięty. Bardzo odświeżające danie. Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz